07.
Powyższy mem automatycznie przyszedł mi do głowy, kiedy przeczytałam komentarz od jednej z dalszych internetowych znajomych pod wpisem na jednym z serwisów, w którym informowałam, że usuwam peje z FB i teraz moją twórczość najlepiej podziwiać na moim blogu. Z tą osobą na dłuższą chwilę straciłam kontakt, bo wyciszyłam ją gdzie mogłam – miałam już powyżej uszu tego, że cały czas, pięć razy dziennie, pisała swoje łzawe żale o jakimś kolesiu, który niby ją oszukał na rysunki i coś tam…